Mam w sobie tyle sprzeczności, że sama w nie czasem nie dowierzam. Jak można być mną? Tak absolutnie niepojętą, nieprzewidywalnie nawet dla mnie, psrsoną. Współczułabym osobie na moim miejscu, znając ten stan. Tak chętnie zamieniłabym się chociaż na chwilę. Na jeden dzień, dwadzieścia cztery godziny. Nie czuję się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie i tak bardzo chciałabym się tam znaleźć, tak bardzo brakuje mi powietrza, tchu, chcę znaleźć się w tym miejscu, gdzie będę pasować chociaż w sześćdziesięciu procentach. Gdziekolwiek jestem. Cokolwiek robię. Nie, to nie ja, ja nie mogę sobie pozwolić na bycie sobą, bo w gruncie rzeczy sama sobie się wydaje kimś nie wartym uwagi, co więcej, wydaję mi się, że powinno się mnie unikać z daleka, bo jedyne co potrafię robić i co rzeczywiście robię to niszczenie, niszczenie, niszczenia. Każdego. Wszystkiego. Jak to nazwać?
Trochę mnie.
- Snaaki.
- Nie wierzę w spadające gwiazdy. Ale wierzę w grosik wrzucony w fontannę. Czemu tak? Bo w życiu nic za darmo. https://www.facebook.com/sniez666
sobota, 11 sierpnia 2018
piątek, 10 sierpnia 2018
Po co ten miód
Myślę, że gdybym dowiedziała się w tym momencie, że za chwilę cały świat pierdolnie, rozleci się na milion kawałków, we wszystkich możliwych kierunkach, że nigdy już nie będzie niczego i nikogo, to nadal bym siedziała w tej samej pozycji, z założoną jedną nogą na drugą i jedyne, co bym zrobiła, to uniosła lekko brwi, by wysłuchać, by dać znać, że słyszę, że dotarła wiadomość.
Subskrybuj:
Posty (Atom)