Trochę mnie.

Moje zdjęcie
Nie wierzę w spadające gwiazdy. Ale wierzę w grosik wrzucony w fontannę. Czemu tak? Bo w życiu nic za darmo. https://www.facebook.com/sniez666

poniedziałek, 29 października 2012

Kluczy milion.

Śnieżu, broisz ostatnio. Poukładaj sobie w głowie, zamiast robić co popadnie, co ci neurony na myśl przyniosą. Nie słucham innych, więc czemu bym miała siebie. Pff.
Ojej. Kolejna piosenka, która sprawia, że dziwny spokój ogarnia mój umysł. Uwielbiam. Może przestanę robić wjazdu na psychikę moim współlokatorkom piosenką Eye of the tiger.
W dziwnym miejscu jestem. Widzę, co za mną, ale tak strasznie ciężko jest spojrzeć chociaż metr do  przodu. Coś poszło nie tak, ale trudno jest przypomnieć sobie w czym ten sęk utkwił. Takie uczucie, ale to niedobre, niby idziesz do przodu, ale stanąłeś w miejscu. Fatamorgana metaforyczna. Obolałe nogi zdają się być w tym przypadku czymś przyjemnym. Zdaje się, że nic z tym nie robię. Chodzę i wchodzę w co popadnie, w ręku kluczy milion, połowę zgubię, jedna czwarta nie pasuje, a i z tego połowy nie będzie mi się chciało spróbować. Chociaż...

      Taka mała zmiana we mnie zaszła. Nie mam pojęcia do czego to doprowadzi.






Teraz tylko szare korytarze, papierosy, błędy.
Coś mi pokazują, w dupie mam te dokumenty.
Gadam bez przerwy, słucha jakiś uśmiechnięty typ.
Mówili, że kręciłeś, oni wykręcili ciebie w mig...
                                         I nie będziesz sam.
Masia - Kluczy milion. Polecam.

niedziela, 14 października 2012

Idealny plan na życie.

Minęły 2 tygodnie od kiedy nie byłam w Czersku. Jakby nie patrzeć to kupa czasu, ze względu na to, że nigdy tak długo, bez przerwy, nie byłam w tym małym miasteczku. Nie powiem, Gdańsk zachwyca, a raczej wydaje się być w porządku miastem. Ostatnio miałam nawet okazje pozwiedzać, gdyż poranny brak kawy sprawia, że jadę tramwajem w drugą stronę. Ale to tylko ja, czyż nie? Niesamowitym fartem było, że zdążyłam na wykład, co więcej musiałam jeszcze czekać, gdyż profesor miał drobny problem ze sprzętem.
Już nawet przyzwyczaiłam się do wstawania o 6 rano (tak, UG nie daje pospać), co nie znaczy, że idę spać już o 22. Zazwyczaj są to okolice 24-01. Pamiętam jeszcze jak spałam po 12h dziennie. Nie powiem, że przy takim planie dnia mam więcej czasu na COŚ. Cokolwiek. Wszystko.
Przez cokolwiek rozumiem oczywiście łączenie pracy ze szkoła i trochę czasu dla siebie, choć jest go mało. Praca - Polmozbyt, tak Śniegowi się pofarciło. Trochę informacji wstępnych - nowo otwarty klub z Gdańsku, znajdujący się na Hallera 132, z tyłu budynku. Klub się dopiero rozkręca, więc mam nadzieję, że niedługo odwiedzać nas będzie większa liczba osób, bo uważam, ze naprawdę warto. Pewnie wiele osób się przestraszyło, że to lokal dla zamkniętego grona osób, ale wcale tak nie jest :) Fejsbókowy link podsyłam. Niedługo Halloween w Polmozbycie, ma być i Lipali i mnóstwo innych rzeczy. Wspomnę o ekipie, bo też mam się czym tu pochwalić :) I wszystkim innym bym mogła.
Teraz chwila dla siebie, nowy sezon Supernatural się zaczął, więc wykorzystam ten moment.





Nie mam sensowniejszego zdjęcia niż mnie, mało ogarniętej mnie.
Aloha from Gdańsk.