W zeszły weekend - Holendrzy again :) Miło było spotkać po roku te same twarze, może nieco sławniejsze. Na pewno bardzo miłym zaskoczeniem było to, że mimo braku kontaktu przez rok (klikanie ''like'' na facebook'u nie licząc) uśmiechali się, poznali. Też miło usłyszeć było, że planowali odwiedzić właśnie ten szary, ponury Czersk.
Mój niezdecydowany organizm wyczuł jesień i szaleje. No bo czemu dawać mi trochę wytchnienia i mniej zmartwień na głowie. Ubezpieczenie wróciło, wiec chyba czas wyruszyć w stronę przychodni zanim się do trójmiasta ucieknie.
Mam tylko nadzieję, że tegorocznego sylwestra nie spędzę samotnie z gorączką.
A teraz mój wkręt tygodniowy: