Trochę mnie.

Moje zdjęcie
Nie wierzę w spadające gwiazdy. Ale wierzę w grosik wrzucony w fontannę. Czemu tak? Bo w życiu nic za darmo. https://www.facebook.com/sniez666

wtorek, 13 stycznia 2015

Stanac na nogi

To chyba już ten czas, kiedy pojawiają się noworoczne przemyślenia, na temat tego co było, i tego, co chciałabym by się zdarzyło.

Rok 2014... Z pewnością lepszy niż jego starszy brat. Mniej katastrof, mniej powodów do płaczu, ale idealnie nie będzie, być nie może, więc starać się będę nie narzekać na to co było. Panta rhei przecież. Robiąc przegląd wszystkiego, co było, do najbardziej nieprzyjemnych chwil mogę zaliczyć akt pierwszy i drugi, ale już akt trzeci był najwspanialszym zakończeniem zapowiadającej się tragedii. Mam więcej szczęścia niż rozumu, często podejmuje złe decyzje, akt pierwszy jest świadkiem koronnym właśnie tych złych decyzji, ale każda kolejna sekunda po akcie trzecim sprawiła, że otworzyłam oczy na to co "mam", czym dane mi jest się cieszyć. Każdy z tych aktów, przypomina mi o Tej osobie, którą tak bardzo wtedy skrzywdziłam. Ale zupełnie zapomniałam o kontrataku, o mojej Matce Karmie, która za to skopała mi dupsko. Dwukrotnie. Przypomniała o sobie w Niedopowiedzenia, ale z mniejszą nutą okrutności. Ale przynajmniej nie mam ochoty się znowu sparzyć.
Finalnym postem roku 2014 była Rzeka, która dała mi nadzieję na to, że jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie. I chyba tak właśnie jest. Chodzę szczęśliwa, czuję się bezgranicznie kochana, na więcej rzeczy się godzę, czy też jestem gotowa. Szkoda tylko, że moje sny przypominają mi o tym, że wszystko co mamy, zbudowane jest na fundamentach z piasku. Ale się nie boję. Po raz drugi.





Spójrz, jaka szczęśliwa jestem.